Mity macierzyństwa.
Macierzyństwo obejmuje szeroki obszar rozważań ponieważ odnosi się ono nie tylko do funkcji biologicznej ale również obejmuje płaszczyznę społeczną, psychologiczną, czy też duchową. Wokół macierzyństwa narosło wiele fałszywych przekonań i mitów podsycanych dodatkowo przez przekazy medialne kreujące obraz idealnej matki.
Macierzyństwo, to proces, który rozwija się w czasie. Żadna kobieta nie rodzi się z gotowymi umiejętnościami bycia matką. Te umiejętności nabywamy w toku opiekowania się dzieckiem. I nie zawsze jest to zadanie łatwe. Jest to proces wzajemnego uczenia się, poznawania i budowania relacji.
Na budowanie wizji własnego macierzyństwa i przekonań w zakresie swoich kompetencji jako przyszłej matki ma wpływ wiele czynników. Pierwszych podwalin należy szukać w dzieciństwie w relacji przyszłej mamy z jej własną matką.
Do czynników, które będą nam utrudniać budowanie pozytywnej wizji macierzyństwa należą min:
– brak bezpiecznej więzi z własną matką,
– brak emocjonalnej dostępności i niedostrojenie do potrzeb dziecka,
– negatywne przekazy dotyczące macierzyństwa,
– niewerbalne przekazy np. obraz matki ciągle przemęczonej, sfrustrowanej, smutnej,
– postawa matki, która poświęciła się dziecku rezygnując z własnej aktywności i potrzeb,
– sytuacje związane z przemocą jakich matka dopuściła się względem dziecka,
– zaburzony porządek pełnionych ról w rodzinie, czyli gdy dziecko nieświadomie wchodzi w rolę matki dla własnego rodzica.
Im większy posiadamy obszar deficytów emocjonalnych, tym trudniej będzie nam stworzyć obraz siebie jako matki kompetentnej. Dodatkowo dziecko będzie w nas uruchamiało te wczesnodziecięce braki i tym samym utrudniało funkcjonowanie w roli matki.
Gdy takie dzieciństwo było naszym udziałem to za nim podejmiemy decyzję o zajściu w ciążę zadbajmy najpierw o poprawę swojego dobrostanu psychicznego. Pomocne nam będzie pójść na terapię, poszukanie grupy wsparcia bądź porozmawiać z kobietą, która jest już na pewnym etapie swojego macierzyństwa i może służyć mądrą radą.
Wizja tego jaką będę matką przechodzi swoją ewolucję. W czasie ciąży tworzymy obraz z wyobrażonym dzieckiem. Przeżywamy różne fantazje co do tego, jaką będę matką. Po urodzeniu dziecka te wyobrażenia zostają zweryfikowane w realnym kontakcie. Można zatem powiedzieć, że macierzyństwo rozpoczyna się nie tylko w ciele kobiety ale i w jej głowie.
Wpływ kultury i religii, który hołduje stereotyp „Matki Polki” nie ułatwia przyszłej mamie tworzenie wizerunku wystarczająco dobrej matki. Poprzez idealizację macierzyństwa nastąpiło wypaczenie jego prawdziwego i wielostronnego obrazu. Ukazuje się kobietą tylko „jasną stronę macierzyństwa”, która napełnia kobietę szczęściem, miłością, radością i bezbrzeżną cierpliwością.
Ten jednostronny obraz wydziedzicza, usuwa w cień wiele innych stanów emocjonalnych i myśli z jakimi boryka się matka. Powoduje, że mamy trudności w uznaniu i zobaczeniu tej „ ciemnej strony macierzyństwa” w obszar której wchodzą również i uczucie złości, niechęci, czasem myśl o porzuceniu dziecka wynikająca ze zmęczenia, braku wsparcia.
W naszej kulturze i umyśle nastąpiło rozszczepienie na dobrą i złą matkę. Kobiety nie chcąc być posądzone o bycie złą matką wpadają w pułapkę wyidealizowanego obrazu macierzyństwa, któremu nie są w stanie sprostać niejednokrotnie zapominając o potrzebach dziecka.
A przecież ono jest tutaj najważniejsze, a nie opinia. Promowanie postawy idealnej matki, która nie myśli o sobie czyni wiele szkody. Powoduje, że kobiety odsuwają swoje potrzeby aby nie mieć poczucia winy i z obawy o posądzenie o egoistyczna postawę.
Matka, która żyje w nieustannym napięciu, która nie dba o swoje potrzeby, a jedynie poświęca się rodzinie nie będzie w stanie dostroić się emocjonalnie do potrzeb dziecka. Dziecko do swojego prawidłowego rozwoju nie potrzebuje idealnej matki. Ono potrzebuje realnej matki, która jest w stanie dopuścić do siebie złość, niechęć, która ma swój własny obszar aktywności poza rolą macierzyńską.
Ważne jest aby dziecko miało doświadczenie zróżnicowanego obrazu matki. Idealna matka nie będzie go w stanie nauczyć radzić sobie w świecie nieidealnym. Dziecko potrzebuje wystarczająco dobrej matki takiej, która może się mylić i czegoś nie potrafi.
Macierzyństwo, to cała gama różnych stanów emocjonalnych lęków o zdrowie swoje i dziecka, poczucia bezpieczeństwa, radości, dumy, smutku. Ale to również żal i żałoba, bo przecież coś tracimy. Nasze życie nie będzie już przecież takie samo jak przed byciem matką. Jest to rola, która wchodzi w nasz krwioobieg i głęboko zapuszcza w nas korzenie. Z tego punktu widzenia możemy mówić o utracie i żalu.
Pojawia się konieczność zaakceptowania zmiany i odnalezienia w nowej rzeczywistości. Nie każda kobieta jest na to gotowa. Nie zawsze, nie w tym samym stopniu. Macierzyństwo, to utrata wcześniejszej formy życia.
W społeczeństwie funkcjonuje przekonanie o tym, że kobiety nie mają trudności w realizowaniu macierzyństwa gdyż posiadają instynkt. Nie istnieje uniwersalny instynkt macierzyński, który jest wypadkową hormonów, stanu psychicznego, posiadanych wewnętrznych zasobów, czy też sieci wsparcia.
Dlatego wśród kobiet możemy zaobserwować zróżnicowane zachowania i różną siłę przejawiania się instynktu. Nie jest to rodzaj cudownego środka, który załatwi sprawę wszystkich trudności na jakie napotyka kobieta na swojej drodze macierzyństwa.
A czy w odniesieniu do macierzyństwa możemy użyć słów nieszczęśliwa?. Słowa zakazanego, nieakceptowanego społecznie. Czy można żałować decyzji o dziecku?
Jeżeli macierzyństwo nie było dobrowolnym wyborem kobiety, jeżeli działała ona pod presją rodziny, męża, otoczenia, nie była na to gotowa emocjonalnie, nie miała zapewnionego poczucia bezpieczeństwa, to kobieta może czuć się w swojej roli nieszczęśliwa. Tym bardziej jeżeli tymi uczuciami nie ma się z kim podzielić.
Kobiety nie odnajdują się również w macierzyństwie z powodu samotności, izolacji, przemęczenia, depresji. Ponadto za wszelkie trudności emocjonalne, depresję, lęki kobieta nie powinna czuć się odpowiedzialna i wstydzić się tego, że to ją dotknął dany problem.
W macierzyństwie spotykamy się niejednokrotnie z konfliktem potrzeb swoich i dziecka, które nie zawsze się pokrywają. Kobieta może przeżywać to jako ograniczenie swojej wolności, swobody szczególnie gdy rodzice poświęcali jej jako dziecku mało uwagi. Może przeżywać złość, niechęć do poświęcania czasu dziecku.
Aby czerpać satysfakcję z macierzyństwa i przeżywać je jako wyjątkową przygodę należy dopuścić do siebie błędy, rozprawić się z mitami macierzyństwa, a nade wszystko rozpoznać w sobie głos kompleksu, który mówi, że jesteś złą matką. Zastanowić się skąd on pochodzi i jaka jest jego historia.