Psychika człowieka składa się z wielu elementów. W psychologii elementy te nazywają się pod osobowościami. Mają one realny wpływ na nasze emocje i zachowanie. Każdy człowiek ma swój indywidualny zestaw wewnętrznych postaci.
Postaci te są zróżnicowane i każdy z nich ma swoją dynamikę. Jednym z nich jest tzw. wewnętrzne dziecko. Ludzie dorośli są skłonni twierdzić, że dzieciństwo pozostawili dawno temu za sobą. Nic bardziej mylnego, gdyż każdy dorosły ma w sobie taką część psychiki, która jest dziecięca. U każdego przejawia się ona w specyficzny, indywidualny sposób.
Wewnętrzne dziecko jest tą częścią w nas, która jest z natury spontaniczna, uczuciowa, twórcza, ufna, ciekawa świata. W swoim postępowaniu kieruje się zasadą: chcę – nie chcę, podoba mi się – nie podoba mi się.
Jednakże w procesie wychowania i edukacji, poprzez wpajane zasady posłuszeństwa, częste komunikaty ze strony opiekunów: nie wolno, nie możesz ( biegać, tupać, brudzić się, płakać, złościć się ) powodują, że następuje proces stopniowego odcinania się od tej spontanicznej, dziecięcej części i „zamrożenia” ekspresji. Jako dzieci stajemy się zbyt dorośli. Spośród wielu osób dorosłych są tacy, którzy nigdy nie doświadczyli dzieciństwa.
Czasem odkrywanie tej części nie jest przyjemne, bo wiąże się z koniecznością konfrontacji z różnymi trudnymi doświadczeniami i emocjami z dzieciństwa. Dla wielu osób sposobem na przetrwanie dramatów było zaprzeczanie, pomniejszanie, czy wręcz uwewnętrzniona niechęć do siebie jako dziecka. Sytuacja taka powoduje, że nosimy w sobie małe, skrzywdzone dziecko.
W dorosłym życiu jesteśmy potem wobec siebie bardzo krytyczni, nadmiernie wymagający, nad odpowiedzialni. Nie dajemy sobie prawa do popełniania błędów, nie umiemy się śmiać, bawić.
Często osoby takie popadają w różnego rodzaju nałogi, wycofują się z życia. Drugą grupę stanowią natomiast te osoby, które chcąc wynagrodzić swojemu wewnętrznemu dziecku ból, upokorzenie, brak miłości akceptacji nie stawiają sobie żadnych granic i niczego od siebie nie wymagają.
Świadomość i kontakt ze swoją wrażliwą, emocjonalną, dziecięcą częścią pomaga lepiej zrozumieć siebie i unikać różnego rodzaju trudności. Te części, które nie są przez nas uświadomione mają bowiem tendencję do przejmowania kontroli nad nami i kierują naszym życiem z ukrycia.
Jeżeli chcemy mieć udane życie i nawiązywać satysfakcjonujące relacje musimy zatroszczyć się o nasze wewnętrzne dziecko. To pozwala odzyskać twórczy potencjał, spontaniczność, umiejętność zabawy, zdolność do empatii. Są to niezbędne czynniki do harmonijnego dojrzewania i pełnej samorealizacji.
Jak zatem nawiązać kontakt z wewnętrznym dzieckiem?
Przede wszystkim musimy sobie odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób troszczę się o siebie i czy w ogóle potrafię się troszczyć o siebie. Czy potrafię wyrażać swoje uczucia, czy potrafię się śmiać, krzyczeć, tupać, płakać, bawić się. Jeżeli na któreś z tych pytań odpowiedź brzmi ja nie potrafię, ja się boję, nie wypada aby dorosły człowiek śmiał się jak dziecko, to wszystkie te odpowiedzi wskazują , że jakaś część naszego wewnętrznego dziecka został w przeszłości mocno stłumiona.
To, co przeszkadza w pielęgnowaniu dziecka w sobie to również ograniczenia, a raczej to, co nam się wydaje, że jest naszym ograniczeniem. Wystarczy, że odsuniemy na chwilę kanony i szablony do których przywykliśmy, a stworzy się przestrzeń na dziecinną spontaniczność i kreatywność, większą wrażliwość na otaczający nas świat.
Warto zatem dbać o zachowanie elementów dzieciństwa w dorosłym życiu.
Bibliografia: Tanha Luvaas” Jestem tutaj – rozmowy z moim wewnętrznym dzieckiem.” Łódz 1995